Zapraszamy do spędzenia roku 2023 z KULTEM – który w tym roku świętuje XLI-lecie działalności – słuchajcie, oglądajcie, dzielcie się muzyką KULTU z innymi – ich twórczość to potężny rozdział historii polskiej muzyki i coś, co zna każdy z nas.
W tym tygodniu powtórnie sięgamy do płyty „Muj wydafca” – tym razem do utworu „Lewe Lewe Loff”.
to piosenka o i dla Kasi Nosowskiej. Gdy tekst powstał w listopadzie 1993, Kasia była świeżo po wydaniu z Hey debiutanckiego albumu „Fire”. Wybuchła wówczas absolutna heyomania, zespół obsypał deszcz nagród, a koncerty okazały się frekwencyjnymi uskcesami. Na jednym z takich koncertów był Kazik – i tam zachwycił go fenomen Nosowskiej. Skromnej, kokieteryjnej wręcz w swojej wstydliwości, a do tego bardzo, bardzo zdolnej na tle przeciętnego, zdaniem Kazika, zespołu.
I to ona jest adresatką liryczną „Lewe Lewe Loff” – to bez niej nie pojedzie pociąg (jakim jest Hey), to ona na nie wyważać drzwi otwartych na oścież (popadając w banał muzyczny), to ona ma taką mądrość głupią (charyzma wokalistki i jej postawa nieśmiałej, zagubionej nawet osoby).
Drogi Kazika i Nosowskiej przecinały się jeszcze parokrotnie – kilka lat później Kazik zaśpiewał gościnnie w utworze „Zoil” z solowej płyty Nosowskiej, „Mileny”. Kawałek był prztyczkiem w nos krytyka muzycznego Roberta Leszczyńskiego, choć dziś pewnie interpretowano by go jako odpowiedź na internetowy hejt. Potem oboje uczestniczyli w supergrupie Yugoton, a w 2017 Nosowska z Hey wykonała cover „Arahji” – to wykonanie z Pol’And’Rock Festival było internetowym hitem.
Trochę transowa kompozycja, nagrana z wykorzystaniem kotłów, z delayem na gitarze, pięknym pasażem klawiszowym i z solówka na waltorni ma w sobie coś hipnotyzującego. Tutaj znalazło się wszystko, co było charakterystyczne dla Kultu w tamtym czasie. I chociaż kawałek nie był singlem, nie doczekał się nawet nigdy teledysku, a trwające niemal półtorej minuty outro dziś na pewno nie wybrzmiałoby w radio – okazał się bodaj największym przebojem z tego albumu. Albumu, który potwierdził status Kultu jako zespołu z absolutnego topu polskich wykonawców.
Przed nami jeszcze co najmniej 22 tygodnie z muzyką KULTU – co tydzień będziemy prezentować poszczególne kawałki z kompilacji jubileuszowej, a w końcu roku premierowe, świeżo nagrane utwory KULTU. Bądźcie z nami!