Były sobie trzy dziewczyny z miasta, które zapałały miłością do tradycyjnej, wiejskiej muzyki. Odkryły ludowe utwory z malowniczo położonej krainy zwanej Pałukami oraz z Kujaw, gdzie rozkiedyś wiatr niesie opowieści od wioski do wioski.
SVAHY grają na wyjątkowych instrumentach i wyśpiewują historie z życia dawnych mieszkańców wsi.
Utwór „O, mój wianku lawendowy” jest pierwszym singlem promujący EP-kę “rozkiedyś”, która ukaże się w wersji cyfrowej w czerwcu.
Skład zespołu:
Patrycja Cywińska-Gacka – bęben obręczowy, śpiew
Ewa Pater – suka biłgorajska, mandolina, gitara, śpiew
Projekt okładki – Marcin Żurański (jeśli my mielibyśmy tę okładkę przygotować)
Fotografie – Katarzyna Miszczak, Robert Sawicki
Nagrania zrealizowano dzięki wsparciu finansowemu Miasta Bydgoszczy
A oto kilka słów od zespołu SVAHY:
Dlaczego pieśni z tych regionów? Po pierwsze, dlatego że stąd pochodzimy, tu mieszkamy, a po drugie, Kujawy i Pałuki są mało eksplorowane przez artystów folkowych, czy muzykantów tradycyjnych.
W „Świeci miesiąc, świeci” Patrycja zagrała na kieliszku wypełnionym wodą.
W pieśni oczepinowej „Oj, chmielu” usłyszysz charakterystyczne dla kujawskiego wesela zawołania „Hu, nasza!” oraz dźwięki drewnianych łyżek, którymi uderzano w dłonie Pana Młodego, który próbował zdjąć Pannie Młodej wianek z kwiatów (zdejmowanie wianka ma znaczenie symboliczne; oznaczało, że dziewczyna nie była już panną, a mężatką).
SVAHY – to swaszki, swatki, kobiety zamężne, dojrzałe, które podczas oczepin zamieniały Pannie Młodej wianek na czepiec (stąd nazwa oczepiny). Swatki kojarzyły małżeństwa.
Nagrania zrealizowano w miejscowości Kocewka, maleńkiej i otoczonej przez lasy pałuckiej wioseczce.